Parę dni temu trafiłem na ten tekst na Wykopie. Dwóch pasjonatów przybliża serię legendarnych bajek o człowieku-nietoperzu, wraz ze szczegółowym opisem ulubionych odcinków. I nagle okazuje się, że nie wszystkie kreskówki w latach 90 były takie kolorowe, łatwe i przyjemne jakbyśmy chcieli pamiętać…
Ale czy to źle?
Cały artykuł o znajduje się TUTAJ.
Fantastyczna robota. Przeczytałem całość tekstu, Wam też polecam. Oczywiście za bajtla nie zdawałem sobie sprawy z większości tych rzeczy (a może zapomniałem?), ale odświeżenie sobie klimatu serii – bezcenne.
Do dzisiaj pamiętam uczucie niepokoju, które towarzyszyło mi podczas oglądania wstępu – bajka miała niesamowity klimat:
Jest w tym pewien paradoks, że kreskówki robione (z założenia) dla dzieci, odznaczały się większą głębią i były bardziej poważne, niż filmy o Batmanie produkowane z myślą o dorosłych (wyłączając może serię Nolaana).