Choć reklama pochodzi z roku 2001, to powstała jako efekt Małyszomanii, która ogarnęła Polskę po fali sukcesów najlepszego polskiego skoczka w historii.
Skąd się wziął motyw bułki z bananem?
Bułka z bananem miała być magicznym środkiem sprawiającym, że Adam leciał, wyżej, dalej – przez jakiś czas urosła półżartobliwa narracja, że to właśnie ów tajemniczy posiłek staje się podstawą jego sukcesów.
A tak naprawdę, jak zwykle w przypadku skoków, chodziło o szaleńczą walkę o utrzymanie właściwej wagi za pomocą zbilansowanych posiłków:
Jak mówi sam Małysz : To było w lutym 2001 roku w Willingen. Pucharowy konkurs przedłużał się i należało coś zjeść, żeby nie stracić sił. Profesor Jerzy Żołądź, który był fizjologiem naszej kadry, zabronił objadania się wędlinami. Pozwolił natomiast na bułki i banany.
Bułka z bananem błyskawicznie podbiła Polskę i została motywem przewodnim reklamy Winiary (po raz kolejny, podobnie jak w reklamie Bosmana – błyskawiczne działanie marketoidów).
Reklama została osnuta na fantastycznej, pełnej emocji walce jaka toczyła się między Adamem Małyszem i niemieckim mistrzem – Martinem Schmittem (która jak to zwykle bywa, przy jakiejkolwiek sportowej rywalizacji z sąsiadami zza Odry nabrała cech konfliktu honorowo-ogólnonarodowego):
Mamy w niej wszystko tak wyśmienicie stereotypowo, jak tylko Polacy mogli przedstawić Niemców.
Germanie, którzy nie potrafią pogodzić się z porażką podpatrują polskiego mistrza. Oczywiście są w tym na tyle mało kreatywni, że całość planu treningowego zastępuje niemiecki ordung i małpowanie „codziennych” czynności Małysza.
Kolejno więc ziewają na rozkaz, na rozkaz pochłaniają legendarną bułkę z bananem, aż okazuje się, że za sukcesem orła z Wisły stoi barszcz czerwony.
Całość oczywiście okraszona ździebko autorytarnym trenerem, aktorem, przypominającym Schmitta (który zwykle występował w fioletowym kasku Milki) i uroczym, niemieckim akcentem kaleczącym nazwę marki i produktu.
A w tle leci skoczna, bawarska muzyczka.
Słowem: w 30 sekundach mamy zebraną esencję tego, co stereotypowy Polak myśli o stereotypowym Niemcu.
Wszystko maksymalnie wykoślawione jak tylko się da.
Po latach ogląda się reklamę z łezką w oku, zwłaszcza, że Adaś taki młodziutki 🙂